KŁAMIE JAK REPORTER
Powiedzenie „kłamie jak reporter” świadczyło, że i ten gatunek opuścił rubrykę tekstów, które mogą być tylko prawdziwe, i znalazł się w rubryce przeciwstawnej. Jego miejsce zajęła wtedy fotografia, która rozporządzała wszystkimi danymi bezwzględnej dokumentalności i prawdziwości, a pojmowana była jako przeciwieństwo kultury, ideologii, poezji lub jakichkolwiek innych konceptualizacji — czyli jako samo życie w jego realności i autentyczności. W ogólnym systemie tekstów kulturowych na początku wieku XX fotografia zajęła miejsce tekstu o największym stopniu udokumentowania i wiarygodności. Taki stan rzeczy uznawali wszyscy — od kryminologów po historyków i dziennikarzy.