Terminator 4 – daleko od klasyki
Kto nie zna i nie ceni twórców kultowego filmy z gatunku science fiction pod tytułem "Terminator"? W 1984 roku po raz pierwszy widzowie mogli obejrzeć na wielkim ekranie elektronicznego mordercę. W główną i tytułową rolę wcielił się Arnold Schwarzenegger, który szybko zdobył rzeszą wiernych fanów. Arnold zagrał w dwóch kolejnych częściach "Terminatora", tyle że w kolejnych częściach nie grał roli mordercy, ale obrońcy Johna Connora. W tym roku na ekrany kin weszła czwarta – jak się zdaje ostatnia część z kultowej serii.Akcja "Terminatora: Ocalenie" dzieje się w roku, kiedy nastąpiła apokalipsa – w 2018. Maszyny się zbuntowały i zapragnęły zniszczyć ludzkość. John Connor (Christian Bale) to dowódca ostatniej grupy rebeliantów, którzy podejmują walkę z śmiercionośnymi maszynami.Do filmu podchodziliśmy z wielkimi nadziejami, ale chyba produkcja ta rozczarowała. Zdecydowanie lepiej prezentują się poprzednie części. Zdecydowanie lepiej prezentowała się tam fabuła. Tutaj dominują efekty specjalne.