W UMOWNOŚCI
Zdajemy sobie sprawę, że telewizja wyrwała nas ze świata aktorów i stajemy się naocznymi świadkami prawdziwej tragedii, trwającej męcząco długo. Montując prawdziwe życie i życie filmowe Bergman uwypuklił artystyczną umowność świata przedstawionego oraz — a sztuka potrafi to zrobić — zmusił nas zarazem, abyśmy tej umowności zapomnieli. Świat, w którym żyją bohaterki filmu, oraz świat przestawiony w telewizorze — to ten sam świat jednolity Na tym właśnie zależało twórcom Paisy (reż. Roberto Rosselini, 1946), gdy w jednym z epizodów ukazujących wyzwolenie Włoch sfilmowali prawdziwego trupa. Choć zabrzmi to dziwnie, ale z aiką o zaufanie do ekranu związana jest obfitość fabuł o tworzeniu filmów, o kinie w kinie. Potęgując wrażenie umowności oraz wyostrzając „zmysł filmowy” widza, utwory tego rodzaju koncentrują jak gdyby filmową umowność w epizodach, które odtwarzają film w filmie.